Lech Poznań nieobliczalny. Triumf nad Legią. Przegrana z Puszczą.
Lech Poznań to drużyna, która dostarcza kibicom pełnej gamy emocji – od euforii po frustrację. W jednym tygodniu potrafi rozbić czołowego rywala, a w następnym przegrać z zespołem, który nie wygrał od miesięcy. Ta nieobliczalność jest cechą, która fascynuje, ale i niepokoi, bo trudno przewidzieć, czego można się po Kolejorzu spodziewać. Dlaczego Lech lepiej radzi sobie z najmocniejszymi, a gubi punkty z teoretycznie słabszymi przeciwnikami? Przyjrzyjmy się temu bliżej, analizując mecze z ostatnich tygodni.
Od meczu do meczu – nieprzewidywalność Lecha
Początek: porażka z Resovią i dramat w Kielcach
Lech wkroczył w jesienny okres ze sporą huśtawką formy. Zaczęło się od wstydliwej porażki z II-ligową Resovią Rzeszów w Pucharze Polski (0:1). Niedługo później dramatyczny mecz z Koroną Kielce zakończył się zwycięstwem 3:2, ale po raz kolejny pokazał problemy z utrzymaniem koncentracji. Było to 6 zwycięstwo z rzędu w Ekstrakalasie. Jednak już po tych dwóch meczach czuć było, że coś się święci.
Beniaminek pokazuje klasę
Po 6 wygranych z rzędu w lidze, przyszedł czas na grę z beniaminkiem Motorem Lublin. Ten mecz można podsumować jednym słowem. Nieskuteczność. Lech oddał 25 strzałów, z czego 3 były celne. Trener Motoru Lublin roczytał grę Lecha i obrał odpowiednią taktykę. Więcej pisałem o tym tutaj: Taktyczna wygrana Motoru Lublin
🔵⚪️Twierdza Poznań zdobyta w 11kolejce😟
— 12zawodnikLecha (@12zawodnikLecha) October 5, 2024
Przy 25 strzałach Lecha,tylko 3 celne-12%,to jest dramat
Lech został pozbawiony atutów.Milion bezsensownych i nieskutecznych wrzutek.Gra bez pomysłu
Czy gra Nielsa została rozszyfrowana?#lechpoznan musi sporo poprawić#LPOMOT #ekstraklasa pic.twitter.com/7wDyRZlUDy
Przełamanie w Krakowie po 4 latach
Zaraz po wpadce z Motorem, Kolejorz odniósł długo wyczekiwane zwycięstwo w Krakowie nad Cracovią (2:0). Wygrana ta była pierwszą na wyjeździe z Pasami od 4 lat. Lech przełamał tym samym kolejną klątwę. Mecz został rozegrany po profesorsku, a zwycięstwo tym bardziej cieszyło, bo Cracovia była w gazie i miała 4 zwycięstwa z rzędu na liczniku i pozycję vice lidera w tabeli. I wydawać by się mogło, że Lech przepracował odpowiednio błędy, wyciągnął wnioski i zrobił porządny krok do przodu.
Problemy z outsiderami
Radomiak – wygrana na krawędzi
Mecz z Radomiakiem Radom, wygrany 2:1, był kolejnym spotkaniem, w którym Lech grał “na styku”. Zamiast spokojnie kontrolować sytuację, Kolejorz zmuszony był walczyć do ostatnich minut. W meczu tym, po zmianie “sporej części” pierwszego garnituru, widać było ogromny spadek jakości. Gra straciła na płynności, a stwarzanych okazji strzeleckich było jak na lekarstwo.
Katastrofa z Puszczą Niepołomice
Kolejna bolesna porażka, po meczu z Motorem Lublin, przyszła 2 listopada 2024 roku w starciu z ostatnią drużyną ligi, Puszczą Niepołomice. Puszcza w tym czasie nie wygrała meczu w Ekstraklasie od sierpnia, co oznaczało serię bez zwycięstwa trwającą prawie trzy miesiące. Mimo osłabienia spowodowanego niesłusznie przyznaną czerwoną kartką (później anulowaną przez Komisję Ligi z powodu błędu sędziego), Lech – drużyna walcząca o mistrzostwo – powinien był ten mecz wygrać. Tymczasem Kolejorz sprawił, że Puszcza przerwała swoją fatalną serię, zapisując pierwsze zwycięstwo od miesięcy, a sobie wstawił kolejną wstydliwą porażkę do gabloty.
Lech kontra czołówka
A jak wygląda punktowanie z czołówką? Mimo problemów w meczach z drużynami z dołu tabeli, Lech Poznań pokazuje swoją siłę w starciach z najlepszymi zespołami Ekstraklasy. Statystyki mówią same za siebie – Kolejorz zdobył 13 punktów na 15 możliwych w pięciu meczach przeciwko drużynom z czołówki, prezentując formę godną mistrza.
Przeciwnik | Miejsce | Wynik | Data |
---|---|---|---|
🛫 | 0:0 | 09.08.2024 | |
🏠 | 2:0 | 25.08.2024 | |
🏠 | 5:0 | 14.09.2024 | |
🛫 | 2:0 | 19.10.2024 | |
🏠 | 5:2 | 10.11.2024 |
W meczach z najlepszymi Lech pokazuje swoją klasę – gra dynamicznie, skutecznie i konsekwentnie. Czy te spotkania są dowodem na to, że Kolejorz potrafi się zmobilizować, gdy stawka jest najwyższa, a przeciwnik wymagający? W 5 meczach z czołowymi drużynami Lech zdobył 14 bramek, a stracił zaledwie 2. Kibice mogą być dumni z takich występów, choć pozostaje pytanie – jak przełożyć tę formę na mecze z zespołami z dolnej części tabeli?
Jezu. Piętka-> założona siatka-> podanie w tempo w uliczkę -> podcinka. Halo, @UEFA, jak tu nie będzie dzikiej karty na puchary dla Ekstraklasy zanim wejdziemy (bo i tak wejdziemy) do top 15, to masz śmietnik zamiast serca. pic.twitter.com/H876t0R71Y
— Przemek Langier (@plangier) November 10, 2024
Co mówi Niels Frederiksen?
Po meczu z Legią Warszawa Niels Frederiksen odniósł się do różnic w grze Lecha Poznań przeciwko rywalom z różnych części tabeli. W swojej wypowiedzi na konferencji prasowej wyjaśnił, co stoi za tym, że Lech radzi sobie lepiej z czołowymi drużynami, a ma problemy w starciach z zespołami z dolnej części tabeli:
Uważam, że rzeczywiście lepiej wyglądamy w meczach z wyżej notowanymi rywalami. Wynika to z tego, że przeciwnik bardziej się otwiera, co nam pasuje. Gra się nam trudniej przeciwko broniącym się zespołom, to jednak nie tylko nasz problem. Uważam, że bardzo dobrze radzimy sobie z czołowymi rywalami. Liczba punktów w bezpośrednich rywalizacjach potrafi mieć ogromne znaczenie w końcowym rozrachunku.
Słowa trenera jasno pokazują, że Kolejorz czerpie korzyści z otwartej gry zespołów z czołówki, które starają się grać ofensywnie. Tymczasem w starciach z zespołami nastawionymi defensywnie Lech napotyka problemy w przełamywaniu zorganizowanej obrony. To wyzwanie, które musi zostać rozwiązane, jeśli Lech chce zdobyć mistrzostwo Polski
Lech Poznań nieobliczalny - król huśtawek emocji
Lech Poznań to prawdziwy rollercoaster dla swoich kibiców. Możemy być dumni, że Kolejorz demoluje takie drużyny jak Legia, Jagiellonia czy Cracovia, ale te same emocje zamieniają się w frustrację, gdy patrzymy na mecze z Motorem czy Puszczą. Jak to możliwe, że drużyna walcząca o mistrzostwo przegrywa z zespołem, który nie wygrał od trzech miesięcy?
Trener Frederiksen twierdzi, że problemem są defensywnie nastawieni rywale. Może i coś w tym jest, ale czy drużyna o takich aspiracjach nie powinna znaleźć sposobu na przełamywanie takich obron? To pytanie, które Kolejorz musi sobie zadać, jeśli chcemy na koniec sezonu oglądać fetę na placu Wolności.
Pewne jest jedno – Lech Poznań nigdy nie pozwala się nudzić. Z tą drużyną zawsze będą emocje, nawet jeśli czasem kończą się rozczarowaniem. Ale właśnie za to kochamy Kolejorza – za tę mieszankę pasji, nieprzewidywalności i wielkich chwil. Bo przecież „Nigdy się nie poddawaj” to więcej niż hasło – to nasze życie jako kibiców.🔵⚪🚂