Hat-trick Wålemarka. Zwycięska passa Lecha Poznań trwa.
Zanim przejdziemy do Ekstraklasy, należy wspomnieć czwartkową porażkę w Pucharze Polski z Resovią Rzeszów (1:0). Przegrana była dla Lecha Poznań bolesnym ciosem. Resovia, na co dzień występująca w 2. lidze, okazała się przeszkodą nie do pokonania dla przypomnę lidera Ekstraklasy po 9 kolejkach. Trener Niels Frederiksen na konferencji pomeczowej nie krył rozczarowania:
Byłem zaskoczony tym, jak mój zespół się spisywał zwłaszcza na początku meczu, i że nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. I ten poziom skupienia nie był zadowalający.
Po tak bolesnej porażce kibice i eksperci zastanawiali się, jak Lech zachowa się w kolejnym, wyjazdowym meczu z Koroną Kielce. Czy drużyna będzie pamiętała o przegranej i wyjdzie na boisko przestraszona, nie chcąc popełniać błędów? A może przegrana zostanie przekuta w sportową złość i zmotywuje zawodników do pokazania swojej prawdziwej siły?
Sportowa złość przekuta w sukces: Hat-trick Wålemarka
Odpowiedź Lecha na porażkę nie była zbyt imponująca. Co prawda w meczu z Koroną Kielce Kolejorz pokazał charakter i determinację, a głównym bohaterem spotkania został Patrik Wålemark, jednak styl pozostawiał wiele do życzenia.
Spotkanie z Koroną Kielce okazało się prawdziwym rollercoasterem emocji dla kibiców Lecha Poznań. Początek meczu należał do Kolejorza, który wszedł w spotkanie z impetem i dominował na boisku. Już po kwadransie gry, w 15. minucie, Lech objął prowadzenie 1:0 dzięki trafieniu Patrika Wålemarka.
Jednak po strzelonym golu coś się zmieniło. Lech oddał inicjatywę gospodarzom, co Korona skrzętnie wykorzystała. W 27. minucie meczu zespół z Kielc wyrównał stan rywalizacji na 1:1, a Bartosz Mrozek po 566 minutach bez straty gola został pokonany. Było to spore zaskoczenie, biorąc pod uwagę świetną formę bramkarza Lecha w ostatnich meczach.
Po przerwie emocje sięgnęły zenitu. W 57. minucie, po kontrowersyjnej decyzji sędziego i podyktowaniu rzutu karnego dla Korony z absurdalnej sytuacji, gospodarze objęli prowadzenie 2:1. Wydawać by się mogło, że podopieczni trenera Nielsa Frederiksena stracili wiarę w siebie, a mecz wymyka im się z rąk.
Hat-trick po 4 latach
Jednak Lech pokazał charakter i nie zamierzał się poddawać. Zespół rzucił się do ataku, a główną rolę odegrał nie kto inny, jak Patrik Wålemark. W zaledwie dwie minuty, między 61. a 63. minutą, Szwed dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, kompletując hat-tricka i wyprowadzając Lecha na prowadzenie 3:2. Był to drugi mecz Patrika w pierwszym składzie i od razu hat-trick.
Co bardzo ciekawe, jest to pierwszy od 4 lat hat-trick ustrzelony przez zawodnika Lecha. Poprzedni należał do Christiana Gytkjaera, którego ustrzelił w meczu z… Koroną Kielce.
Od 2 miesięcy nikt nie sprawił @LechPoznan tyle kłopotów, co Korona Kielce. A i tak górą Kolejorz! 💪#KORLPO 2:3 pic.twitter.com/OcTeKvQMrR
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 29, 2024
Psychologiczne aspekty. Zwycięstwo, które buduje
Zwycięstwo nad Koroną Kielce ma nie tylko znaczenie punktowe, ale przede wszystkim psychologiczne dla Lecha Poznań. Drużyna odpowiednio zareagowała po bolesnej porażce w Pucharze Polski. Widać było po zawodnikach, że walczą, że chcą wygrać i że przegrana z Resovią już za nimi.
Odwrócenie wyniku meczu, gdy przegrywali 2:1, a ostatecznie wygrali 3:2, to naprawdę ogromna wartość na przyszłość. Takie mecze, w których potrafi się odwrócić losy spotkania mimo niesprzyjających okoliczności – jak chociażby kontrowersyjny rzut karny dla przeciwnika – dają ogromne poczucie pewności siebie i świadomości własnych umiejętności. W dalszej części sezonu zawodnicy będą mogli czerpać z tego doświadczenia, wiedząc, że są w stanie odwrócić wynik meczu na swoją korzyść
Trener Niels Frederiksen z pewnością będzie przypominał swoim podopiecznym o tym spotkaniu w trudnych momentach. Świadomość, że już kiedyś przegrywali 2:1, a jednak zdołali zwyciężyć 3:2, będzie podnosić morale i motywację. To bezcenny kapitał psychologiczny, który może przesądzić o losach mistrzostwa.
Na koniec warto podkreślić, że Lech Poznań umocnił się na pozycji lidera Ekstraklasy. Kolejorz ma teraz 4 punkty przewagi nad Jagiellonią, 5 punktów nad Rakowem i aż 10 punktów nad Legią Warszawa. Dodam, że w dotychczasowej historii ostatni raz drużyna Ekstraklasie miała 25 po 10 meczach w 2009 roku, co daje średnio 2,5p na mecz.
Za tydzień mecz z Motorem Lublin.
Kolejorz! Tylko Zwycięstwo!