„Fast Football” w Lechu! Frederiksen i Tjelmeland odbudowują formę i zaufanie kibiców
Lech Poznań na szczycie tabeli. Po 6 kolejkach Lech zajmuje pierwsze miejsce i chciałoby się, aby tak już zostało. Lech z bilansem 4 zwycięstw, 1 remisem i 1 porażką, prezentuje naprawdę dobrą formę. Stadion przy Bułgarskiej to Twierdza Poznań. 3 mecze, 3 zwycięstwa. Forma Lechitów rośnie, bo poza wymęczonym remisem z Rakowem, reszta spotkań była pokazem tego, co ma przynieść nowa strategia duetu trenerskiego Frederiksena i Tjelmelanda – czyli „Fast Football”.
Strategia Fast Football
Niels Frederiksen i Sindre Tjelmeland wprowadzili w Lechu Poznań strategię “Fast Football”. Opiera się ona na dynamicznej, intensywnej grze z naciskiem na szybkie przejścia z obrony do ataku oraz wysokim pressingu. Główne założenia tej taktyki to szybkie rozgrywanie piłki, maksymalizacja tempa gry i wykorzystywanie przestrzeni na boisku. Trenerzy kładą duży nacisk na fizyczną kondycję zawodników, co pozwala im utrzymać wysoki poziom intensywności przez cały mecz. Efektem jest bardziej dynamiczna i agresywna gra, która ma na celu zdominowanie przeciwnika i wywieranie na nim ciągłej presji.
Odpowiedni zawodnicy
Strategia Fast Football wymaga również odpowiedniego doboru zawodników. Nowe transfery, takie jak Håkans, Wålemark, Douglas, czy młodzi piłkarze jak Kozubal i Gurgul, idealnie wpisują się w tę strategię, oferując Lechowi elastyczność oraz szybkość, które są kluczowe dla realizacji tej koncepcji gry. Nie bez powodu w meczu z Pogonią trener wystawił w pierwszej 11 Daniela Håkansa. Mimo bardzo dobrego występu z Zagłębiem Lubin, na ławce pozostał Ali Gholizadeh. Trener potrzebował szybkości oraz solidnej pracy w defensywie od pierwszej minuty.
Strategię Fast Football idealnie pokazuje gol z meczu z Lech Poznań – Pogoń Szczecin.
- Pressing Joela Pereiry po próbie wyjścia do przodu przez Pogoń.
- Odbiór piłki i gra do przodu. Stary Lech pewnie rozpoczynałby atak pozycyjny od któregoś środkowego obrońcy.
- Na skrzydle po piłkę zgłasza się od razu Afonso Sousa podnosząc rękę.
- Zanim Kamil Grosicki, który stracił piłkę zdążył dotruchtać do pola karnego, piłka była już w siatce.
- Duet Håkans – Sosua idealnie to rozegrali.
- W końcowej fazie akcji w polu karnym Pogoni było 6 Lechitów
𝐀𝐅𝐎𝐍𝐒𝐎 𝐒𝐎𝐔𝐒𝐀! Portugalczyk daje prowadzenie Lechowi w meczu z Pogonią!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 25, 2024
Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/n5tyBZQKjb
Rozwój młodych talentów
Wygląda na to, że trenerzy rozpoczynają budowanie składu od Antoniego Kuzbala. Antek zagrał w tym sezonie w każdym meczu, łącznie grał przez 498 minut i jest kluczową postacią w drużynie. Brakuje tylko zwieńczenia jego wysiłków i dobrej gry golem – zasługuje na to jak nikt inny. Asystą już popisał się w przegranym meczu z Widzewem. Wielu komentatorów uważa, że to tylko kwestia czasu, zanim trafi do reprezentacji Polski.
Antoni Kozubal - przyszły reprezentant? pic.twitter.com/EmZGtOykQy
— Meczyki.pl (@Meczykipl) August 26, 2024
Michał Gurgul, kolejny młody talent w Lechu Poznań, już teraz udowadnia swoją wartość. W pięciu meczach tego sezonu spędził na boisku 432 minuty, prezentując się bardzo solidnie. Mimo zaledwie 18 lat, wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, wypierając bardziej doświadczonego Eliasa Anderssona. Jego podania przecinające linie przeciwnika są naprawdę imponujące, a szybkość i jakość gry doskonale wpisują się w strategię „Fast Football” wprowadzoną przez sztab trenerski. Gurgul to kolejny młody zawodnik, który pokazuje, że trener stawia na młodych i rozwija ich piłkarsko.
Budowanie formy zawodników
Odbudowa Aliego Gholizadeha staje się faktem. W poprzednim sezonie Ali zagrał w 10 meczach (630 minut), jednak nie dał żadnych liczb. Wielu kibiców irytowały jego występy, co sprawiło, że pojawiły się głosy, by przywiązać wstążeczkę i odwieźć na lotnisko.
Mimo że w każdym z 6 dotychczasowych meczów (167 minut) wchodził na boisko z ławki, zawsze wnosił jakość. W ostatnich dwóch spotkaniach zanotował gola i asystę. Warto wspomnieć, że w meczu z Rakowem, Fiabema zmarnował doskonałą szansę, odbierając mu kolejną asystę. O jego sytuacji szerzej pisałem wcześniej tutaj, podkreślając, że sprzedaż zawodnika mogła być błędem. Obecna forma Gholizadeha udowadnia, że warto było dać mu szansę.
Afonso Sousa, po przyjściu do Lecha Poznań, budził ogromne nadzieje, jednak jego forma w sezonie 2023/24 pozostawiała wiele do życzenia. Wystąpił w 18 meczach (1190 minut), lecz jego wkład w grę drużyny był minimalny. Nie zmagając się z kontuzjami, grał głównie jako rezerwowy, zmieniając lepiej dysponowanego Filipa Marchwińskiego – zakończył sezon z zaledwie jedną asystą.
Jednak Niels Frederiksen od razu postawił na Afonso, dając mu więcej zaufania i minut na boisku. Sousa odwdzięczył się jakością, zaangażowaniem i konkretnymi liczbami. W sześciu meczach tego sezonu (468 minut) strzelił już 2 gole i zanotował 1 asystę. Jego zaangażowanie w grę jest widoczne na każdym kroku – został wybrany zawodnikiem 6. kolejki Ekstraklasy. Tylko tyle i aż tyle znaczy dobry trener.
Dino Hotić, po trudnym poprzednim sezonie, w którym zagrał zaledwie w 16 meczach, (713 minut) zanotował jedynie 2 asysty. Później borykał się z kontuzją mięśnia, która wykluczyła go z gry na długi czas.
Jednak obecny sezon pokazuje jego odbudowę. W ciągu 278 minut rozegranych w 6 meczach, Dino strzelił już 2 gole i zanotował 1 asystę. Jego wpływ na grę jest coraz bardziej widoczny. Obecna forma Hoticia to dowód na to, że duet trenerski odbudowuje zawodników po trudnym okresie i to przynosi efekty. Wszyscy liczymy, że forma Dina będzie rosła, a Dino już udowadniał, że potrafi. W szczytowym dla swojej formy sezonie, w Cercle Brügge w 33 meczach zanotował 7 trafień i 11 asyst.
Zaufanie kibiców - jak sukcesy odbudowują wiarę w zespół
Po 6 kolejkach Lech jest na szczycie ekstraklasowej tabeli. Wygrane 3 z 3 rozegranych meczy przy Bułgarskiej i 1 zwycięstwo na wyjeździe to naprawdę dobry bilans. Cieszy to, że strzelają gracze ofensywni – Ali 1 bramka, Afonso i Dino po 2, Mikael Ishak 4 – cały ofensywny zespół jest w formie.
Tu warto wspomnieć, że nie chodzi tylko o przepchnięte fartem mecze, ale o zmianę stylu gry. Fast football w wykonaniu Lecha po prostu się podoba. Gra jest płynna, dynamiczna, bardzo ofensywna i cieszy oko. Idealnie obrazuje to ostatni mecz z Pogonią Szczecin, gdzie na tle silnej drużyny Lech wyglądał, jak drużyna z innej ligi. Kompletna dominacja w posiadaniu, dokładności podań i ogromna łatwość w konstruowaniu akcji.
Takiego Lecha chce się oglądać, śledzić i na takiego Lecha chce się chodzić na Bułgarską. Za takim Lechem chce się jeździć na drugi koniec kraju. Taki styl gry i wyniki odbudowują zaufanie kibiców, które zostało zniszczone przez kompromitujący poprzedni sezon. Mam nadzieje, że ten mroczny czas, jak za trenera, o którym lepiej nie wspominać, do Lecha zbyt szybko nie wróci, bo to, że wróci, jest pewne. Oby tylko nie za szybko.