Cart Total Items (0)

Cart

Sezon 2023/2024 można śmiało podsumować mianem sezonu wstydu. Lech w swojej historii popełnił naprawdę masę błędów, jednak sezon 2023/2024 był swoistą kumulacją. I żeby dobrze to podsumować i już więcej nie wracać do tych wydarzeń przypomnę listę wstydu:

  • Przegrana ze Spartakiem Trnava, gdy była autostrada do fazy grupowej;
  • Przegrana z Widzewem na Bułgarskiej;
  • Remis 3:3 z Jagiellonią, gdy prowadziliśmy 3:0;
  • Przegrana 5:0 z Pogonią;
  • Kolejna przegrana z Pogonią w Pucharze Polski w 119 minucie;
  • Przegrana 4:0 z Rakowem;
  • Mariusz Rumak trenerem;
  • Przegrana z Puszczą Niepołomice;
  • Przegrana z Ruchem Chorzów;
  • Przegrana 1:2 z Legią Warszawa przy pełnym stadionie, gdzie Legia oddaje jeden celny strzał – karny obroniony przez Mrozka;
  • Przegrana z Koroną Kielce przy imprezie w Kotle;
  • 2 punkty w pięciu ostatnich meczach sezonu, gdy była szansa na mistrzostwo;
  • Brak kwalifikacji do europejskich pucharów.
Fot. Filip Modrzejewski / Sport.pl

I z przyczyn czysto zdrowotnych (dla zdrowia psychicznego) nie wracajmy już do tego koszmarnego sezonu. Pamiętajmy, ale nie wspominajmy. Może tak będzie lepiej.

Sezon (bez)nadziei

Żeby kibic Lecha nie miał za dobrze i nie czuł się rozpieszczony, ten sezon nie zapowiada się wcale lepiej. Zarząd klubu nie wyciągnął żadnych wniosków i żadnych konsekwencji. No trudno, stało się. Ba nawet trener Rumak, został w strukturach klubu. Ot taka codzienność w mało ambitnej rzeczywistości Lecha.

Ostatni mecz z Koroną Kielce odbył się 25.05 i od tego czasu Lech miał czas, aby poprawić sytuację i wlać choć trochę nadziei w serca kibiców. Tej nadziei jest naprawdę jak na lekarstwo.

Niels Frederiksen i Sindre Tjemeland

Światełkiem w tunelu jest bez wątpienia nowy trener Niels Frederiksen i jego asystent Sindre Tjelmeland. Treningi wyglądają na intensywne, a z samych zajęć można wywnioskować, o jaki styl gry chodzi trenerowi. Ma być agresywnie i dynamicznie. Sami trenerzy mają charyzmę i widać, że na treningach nie szczypią się z piłkarzami. Zawodnicy Lecha określani mianem “sytych kotów” mają eliminować złe nawyki o wprowadzać nowe. Wrażenie robi również asystent Sindre Tjemeland, który jest merytoryczny i wprowadza w zespole potrzebną dyscyplinę. Zero gadania, wygłupów czy “grilla” jak zwykło się nazywać treningi u Johna van der Broma.

Antoni Kozubal

Mimo braku transferów zewnętrznych na pozycję pomocnika, solidnym wzmocnieniem może okazać się powrót z wypożyczenia 19-letniego Antka Kozubala. Zawodnik ten spędził ostatni sezon w GKS Katowice, przyczyniając się do ich awansu do Ekstraklasy. Sam GKS podkreślał, że nie miał jeszcze tak wartościowego wypożyczonego zawodnika jak Antek. Kozubal rozegrał 33 mecze na boiskach 1. ligi, strzelił 5 goli i zaliczył 10 asyst – te liczby robią wrażenie. Wartość wg Transfermarkt – 650 tys. €. Coś czuję, że na koniec sezonu 24/25 będzie znacznie wyższa.

Niedotrzymane obietnice

Nowy sezon może okazać się stracony, jeśli Klub nie dokona potrzebnych transferów. Na dzień 20.07 sprowadzono do klubu 2 nowych piłkarzy. 21 letni Bryan Fiabema dołączył z rezerw Realu Sociedad i ma pełnić rolę uniwersalnego napastnika.

“Bryan Fiabema przychodzi do nas, żeby wzmocnić rywalizację w ataku. To piłkarz, który w ofensywie może występować na wszystkich pozycjach. Widzimy w nim potencjał, liczymy na jego piłkarski rozwój u nas. Jest szybki, przebojowy, dynamiczny. To etatowy reprezentant juniorskich i młodzieżowych kadr Norwegii, w czerwcu zagrał w drużynie narodowej U-21 i strzelił gola Danii. Kilka lat spędził w londyńskiej Chelsea, a ostatni rok w Realu Sociedad” – czytamy w klubowym komunikacie.

Drugim wzmocnieniem ma być 22-letni Alex Douglas. To szwedzki środkowy obrońca, który jest wychowankiem Hammarby IF. I mimo, że przychodzi do Lecha z Västerås, beniaminka w szwedzkiej najwyższej klasie rozgrywkowej, był tam kluczową postacią bloku defensywnego. Wydaje się, że ciężko mu będzie przebić się do pierwszego składu Lecha, jednak biorąc pod uwagę, że grał w Västerås jako lewy środkowy obrońca, często podłączał się do ataku i lubił wchodzić w pojedynki, może być wartościowym zmiennikiem.

“Jednym z naszych założeń przed nowym sezonem jest odmłodzenie składu. Stąd właśnie pozyskanie Alexa Douglasa, którego traktujemy jako gracza perspektywicznego ze sporym potencjałem, chcemy żeby się u nas rozwijał i robił postępy. To szybki gracz o świetnych warunkach fizycznych, bardzo dobrze radzi sobie we wprowadzaniu piłki. Pasuje do naszej filozofii gry i założeń, jakie mamy” – powiedział Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Lecha Poznań.

 

A co z obietnicami i założeniami Zarządu przed startem sezonu?

Piotr Rutkowski w zamkniętym spotkaniu z dziennikarzami powiedział, że Klub szuka dwóch nowych skrzydłowych, napastnika, lewego obrońcę, prawego obrońcę i ewentualnie nowego stopera. Transfery miały być robione dokładnie w takiej kolejności. A jakie są realia? Nie ma nowych skrzydłowych, napastnik raczej jest zmiennikiem, a o bocznych obrońcach nie wiele się mówi. Za to mamy stopera. Podobno za Velde jest już oferta na stole w granicach 4-4,5 mln €, więc za chwilę skrzydłowego nie będzie go w klubie. Brak wzmocnień na tej pozycji poważnie rozczarowuje.

Nowy start. Nowe rozdanie.

Marketing Lecha wyszedł z hasłem nowe rozdanie. Póki co jest to bardzo mizerne rozdanie, bo z dwoma nowymi kartami, to szanse na mistrzostwo są niewielkie. Poza tym, chyba mało kto w Poznaniu wierzy w mistrzostwo. Klub już przyzwyczaił swoich kibiców do minimalizmu. Znając realia, po dwóch dobrych sezonach – Mistrzostwo na stulecie klubu i 1/4 Ligi Konferencji Europy zwiastują – czeka nas kilka lat średniactwa.

Jutro tj. 21.07.2024 r. rozpoczynamy sezon meczem z Górnikiem Zabrze. Na meczu przy Bułgarskiej ma być około 16 tys. kibiców. Mimo tylu błędów i tylu rozczarowań kibice nadal trwają przy klubie. I chyba tylko nadzieja nam pozostała i przebłysk geniuszu Nielsa Frederiksena. Zobaczymy co czas pokaże.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

X